top of page

Jakie skarby skrywa Twój smartfon? Poznaj urban mining!

Intuicyjnie zakładamy, że nasze urządzenia elektroniczne z czasem tracą na wartości. To zdanie jest prawdziwe, ale tylko… w połowie. Wszystkie tego typu sprzęty zawierają w sobie cenne metale szlachetne, takie jak m.in. złoto, srebro czy miedź, które można odzyskać i - co ważniejsze — wykorzystać ponownie!


Jakie metale szlachetne znajdziesz w swoim smartfonie (i nie tylko w nim)?

Przeciętny smartfon zawiera około 0,034 g złota oraz 0,34 g srebra. Na pierwszy rzut oka to mało, ale już tona zużytych telefonów komórkowych zawiera 130 kg miedzi, 3,5 kg srebra i 340 g złota. To już robi wrażenie, prawda?


W urządzenia elektronicznych czy elektrycznych, z których codziennie korzystamy, znajdziemy też metale rzadkie, takie jak chociażby iryd czy kobalt. Nie brakuje w nich również innych materiałów, które można ponownie wykorzystać - plastiku, szkła czy metalu. Od czasów starożytnych złoto stanowiło symbol bogactwa, władzy czy panowania. Dziś wytwarzanie z tego kruszca monet czy biżuterii nie stanowi już jego najważniejszego przeznaczenia.


Zamiast tego metale szlachetne używane są do produkcji skomplikowanego sprzętu medycznego oraz laboratoryjnego, a nawet wytwarzania instrumentów muzycznych czy plomb dentystycznych. Złoto bowiem bardzo dobrze przewodzi ciepło i prąd, nie wchodzi w reakcje chemiczne z innymi pierwiastkami i nie rdzewieje.


Urban mining, czyli właściwie co?

Pozyskiwanie metali szlachetnych tradycyjną drogą - z tego, co dała nam Matka Natura - jest kosztowne i zabiera mnóstwo czasu. Nie zapominajmy też, że nasze ziemskie zasoby są ograniczone i powinniśmy rozsądnie z nich korzystać. Przykład? Uzyskanie tony miedzi wymaga przetworzenia aż 1000 ton skały! Tę samą tonę miedzi znajdziemy zaś w zaledwie 14 tonach elektrośmieci.


Eksperci już od dawna mówią jednym głosem, że największe zasoby np. złota czy srebra nie znajdują się wcale w skarbcach globalnych mocarstw i gigantów bankowości, ale ulokowane są w odpadach elektronicznych. Sprzęcie, z którego kiedyś korzystaliśmy lub który - w dużej mierze - zalega gdzieś zapomniany w naszych czterech ścianach.


Dlatego zamiast pozyskiwać surowce ze źródeł naturalnych, powinniśmy jak najczęściej korzystać z tzw. urban miningu. W przeciwieństwie do tradycyjnego wydobycia metali szlachetnych jest to sposób znacznie tańszy i skuteczniejszy, a przy tym przyjazny dla środowiska.


„Miejskie górnictwo” narodziło się w latach 80. w Japonii. Jego istota polega na odzyskiwaniu cennych surowców z produktów (takich jak np. urządzenia elektroniczne i elektryczne) wytworzonych i nieużywanych już przez człowieka. Urban mining uwzględnia też recykling pojazdów, maszyn, a nawet całych budynków. Współcześnie największe „złoża” znajdziemy w metropoliach. Nie są one jednak wciąż odpowiednio zagospodarowane.


Wszystko przez to, że wiele państw wciąż nie opracowało metod wydobycia, które byłyby opłacalne i jednocześnie nieszkodliwe dla środowiska. W Polsce idea urban miningu, biorąc pod uwagę potencjał naszego kraju, dopiero raczkuje. Na szczęście z roku na rok rośnie świadomość społeczeństwa w zakresie recyklingu odpadów czy zrównoważonej gospodarki. W połączeniu z ambitnymi projektami nowych metod odzysku metali ze złomu elektronicznego daje to nadzieję na świetlaną przyszłość górnictwa miejskiego w naszym kraju w niedalekiej przyszłości.


Czy można samemu odzyskać np. złoto z elektrośmieci w warunkach domowych?

Zanim udzieli Ci się gorączka złota rodem z amerykańskich westernów i postanowisz samemu zacząć wydobywać metale szlachetne ze swoich elektrośmieci, musimy Cię przestrzec! Po pierwsze jest to szalenie niebezpiecznie - podczas takiej chałupniczej rozbiórki np. laptopa możesz doprowadzić do wycieku niebezpiecznych substancji i nabawić się poważnych problemów zdrowotnych. Po drugie samodzielny demontaż sprzętu elektronicznego i elektrycznego jest nielegalny. Dużo lepszym pomysłem jest zebranie wszystkich zalegających w zakamarkach naszych czterech ścian elektrośmieci i oddanie ich do punktu zbierania, gminnego PSZOKu czy sklepu.

65 wyświetleń
bottom of page